Jak przygotować się do Biegu Marszałka i na czym polega jego wyjątkowość?

Rozmowa z Arturem Jabłońskim, rekordzistą trasy w Sulejówku

RunCrew01

Artur, przed nami X, Jubileuszowy Bieg Marszałka, a Ty jesteś jednym z najbardziej rozpoznawalnych biegaczy, którzy wpisali się w jego historię. Do Ciebie należy rekord trasy (0:31:51), którego nie udało się pobić od kilku lat. Jak wspominasz tamten bieg? Co wpłynęło na to, że akurat wtedy pobiegłeś tak szybko?

Każdy wygrany bieg miło się wspomina, zwłaszcza gdy jednego dnia dwukrotnie staje się na najwyższym stopniu podium. Wtedy mogłem cieszyć się z podwójnej wygranej – mojej indywidualnej i mojej drużyny Dream Run. Łatwo mi się wtedy biegło, od samego początku narzuciłem tempo koło 3:10 min/km i rywalizowałem sam z sobą, głównie mając w głowie, żeby zrobić dobry wynik dla drużyny. Właśnie w tym roku reprezentowałem dość wysoki poziom, co może potwierdzić wynik z Półmaratonu Warszawskiego (1:07:54), który zrobiłem około 2,5 miesiąca przed „Marszałkiem”. A forma tak szybko nie zanika.

Co roku pojawiasz się w Sulejówku. Co Twoim zdaniem stanowi o wyjątkowości tego biegu i sprawia, że biegacze chcą tam wracać?

Dla mnie podstawowe argumenty, które przemawiają za wyjątkowością tego biegu, to przede wszystkim: szybka trasa, super organizacja, oraz charakter „biegu z klimatem”, bo nie jest to duża impreza i uczestnicy mogą się wzajemnie poznać… a jak dodatkowo przyjedzie się z bliskimi ludźmi, by walczyć drużynowo, to robi się jeszcze przyjemniej. No i niezapomniane dla mnie dekoracje przy dworku Józefa Piłsudskiego i spotkanie z jego córką… (w dwóch pierwszych edycjach „Marszałka”).

Został miesiąc do startu. Co doradziłbyś wszystkim biegaczom – jak najlepiej przygotować się do dystansu 10 km, uwzględniając specyfikę trasy w Sulejówku?

Trasa jest płaska z lekkimi wzniesieniami i spadkami, da się na niej utrzymać stałą prędkość. Przygotowując się do biegu i chcąc osiągnąć dobry wynik, już powinniśmy szlifować tempo z 10 km i szybsze w interwałach, a że bieg odbywa się głównie na asfalcie, to warto przyzwyczaić nogi do takiego podłoża.

Twoje wskazówki na pewno okażą się bardzo cenne, bo jesteś nie tylko biegaczem, ale też profesjonalnym trenerem. Można powiedzieć, że jesteś biegaczem wszechstronnym. Biegasz maratony, ultramaratony górskie, ścigasz się w ulicznych biegach miejskich. Jaki jest w takim razie Twój ulubiony dystans? Na jakiej trasie czujesz się najlepiej?

Myślę, że tak zostanie, ze będę całe życie biegał wszechstronnie. Mieszkając w pobliżu Warszawy, mam do dyspozycji dużo imprez na krótkich i zwykle płaskich trasach, ale też potrafię od czasu do czasu wybrać się na dłuższy bieg w góry, gdzie o dziwo udaje mi się nawiązać walkę z mocnymi góralami. Już nie jestem młody i nie będę miał niesamowitych wyników, trenując nawet bardzo specyficznie pod jakiś dystans. Takie urozmaicanie biegania startami ulicznymi, terenowymi, górskimi na różnych dystansach nie pozwala mi się nudzić i daje dużo bardzo zróżnicowanych wrażeń. Trudno mi się tak zupełnie jednoznacznie określić, ale chyba najwięcej frajdy sprawiają mi biegi górskie na dystansach okołomaratońskich.

Co w tym roku udało Ci się osiągnąć? Jakie jest Twoje najcenniejsze trofeum biegowe do tej pory?

Mogę uznać, że w tym roku moim największym osiągnięciem jest wygrana w cyklu Biegów Górskich w Falenicy. Potem niestety miałem trochę problemów ze zdrowiem, ale obecnie znowu się wkręcam w systematyczny trening. Dotychczas moim większym osiągnięciem w bieganiu jest zdobycie wicemistrzostwa Polski w maratonie górskim w Lądku Zdroju w 2014 r.

10 czerwca startujesz w Biegu Marszałka. Czy zamierzasz zaatakować swój własny rekord?

Przy dobrej dyspozycji ten wynik jest zdecydowanie do poprawienia. Trasa naprawdę jest szybka, tylko trzeba trochę motywacji i wspomnianej formy – będziemy walczyć!

Rozmawiała Joanna Piwowarczyk

RunCrew 02